Riordanopedia

Wydarzenia na Riordanopedii:

CZYTAJ WIĘCEJ

Riordanopedia
Advertisement
Riordanopedia
KsiążkaCytat (tabs)

Przypomniało mi się, co powiedziała w Nowym Jorku: że chce zbudować coś trwałego, i pomyślałem, że może zrobiliśmy pierwszy krok.

— Percy Jackson o związku z Annabeth; Ostani Olimpijczyk

Hejka wszystkim. To ja Percy Jackson. Może mnie znacie jako kolesia, który uratował świat przed totalną zagładą - dwa razy, ale kto by to liczył?

Nazywam się Percy Jackson. Mam dwanaście lat. Jeszcze kilka miesięcy temu byłem uczniem Yancy Academy, prywatnej szkoły z internatem dla dzieci z problemami. Czy jestem dzieckiem z problemami? Taa. Można tak powiedzieć

– Nie zamierzam witać się z różowym pudlem – oznajmiłem. – Spadaj.

– Percy – powiedziała Annabeth. – Ja przywitałam się z pudlem, to ty też się z nim przywitasz.

Pudel warknął.

Przywitałem się z pudlem.

— Percy podczas spotkania ze Storczykiem; Złodziej Pioruna

Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie głębokie przemyślenia doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z własną śmiertelnością, śmiałem się śmierci w twarz itd. A tak naprawdę to jak było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!”.

— Percy spadając z Łuku Bramy Zachodu; Złodziej Pioruna

Annabeth: Posłuchaj. Oto prawdziwa historia Złotego Runa: była sobie dwójka dzieci, Fryksos i Helle, zgadza się? Mieli zostać złożeni w ofierze, więc pomodlili się do Zeusa, żeby ich ocalił. Zeus wysłał im więc magicznego latającego baranka o złotej wełnie, który zabrał ich z Grecji i zaniósł aż do Kolchidy w Azji Mniejszej. Znaczy się, tak właściwie to zaniósł tylko Fryksosa, bo Helle spadła i zginęła po drodze, ale to nie jest istotne.
Percy: Dla niej pewnie było.

— Percy i Annabeth, Morze Potworów

Annabeth: Morze Potworów. To samo, po którym pływali Odyseusz, Jazon, Eneasz i wszyscy inni.
Percy: Masz na myśli Morze Śródziemne?
Annabeth: Nie. To znaczy tak... ale nie.
Percy: Dzięki za kolejną wszystko wyjaśniającą odpowiedź.

— Annabeth i Percy o Morzu Potworów, Morze Potworów

Annabeth: To dla mnie największa z pokus. To właśnie pokazały mi syreny. Hybris jest dla mnie śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Percy: Chodzi ci o o tę brązową papkę, którą dają w barach z kebabem?
Annabeth: Nie, Glonomóżdżku. Tamto to jest humus. Hybris to coś dużo gorszego.
Percy:Co może być gorsze od humusu?

— Percy i Annabeth po spotkaniu z syrenami, Morze Potworów

W takim razie dlaczego bogowie w ogóle pozwalają mi żyć? Bezpieczniej byłoby mnie zabić.

— Percy do Annabeth; Morze Potworów

Zasypał mnie pytaniami. Czy dużo kłócę się z Thalią, skoro ona jest córką Zeusa? (Nie odpowiedziałem). Skoro matką Annabeh jest Atena, bogini mądrości, to dlaczego Annabeth nie wymyśliła czegoś mądrzejszego niż spadanie z klifu? (Zdołałem się powstrzymać od uduszenia go za to pytanie). Czy Annabeth jest moją dziewczyną? (Po tym pytaniu miałem ochotę włożyć dzieciaka do worka po mięsie i rzucić na pożarcie wilkom).

— Percy przy pierwszym spotkaniu z Nikiem; Klątwa tytana

Uśmiechnęła się i przez moment przypomniałem sobie, że w sumie ją lubię, kiedy na mnie nie wrzeszczy.

— Percy o Thalii Grace; Klątwa Tytana

Afrodyta: Miłość wszystko zwycięża. Spójrz na Helenę i Parysa. Czy oni pozwolili, żeby cokolwiek stanęło między nimi?
Percy: Czy nie rozpętali przypadkiem wojny trojańskiej, w której zginęło mnóstwo ludzi?
Afrodyta: Och. Nie o to chodzi. Idź za głosem serca.
Percy: Ale... Kiedy ja nie wiem, dokąd prowadzi. To znaczy moje serce.

— Afrodyta i Percy, Klątwa Tytana

Jeśli przeżyję — powiedziałem to nie dlatego, że mam płaszcz z lwiej skóry. Nie jestem Heraklesem.

— Percy przed złożeniem w ofierze skóry lwa nemejskiego; Klątwa Tytana

Są przyjęcia i są też wielkie, ogromne, wystawne przyjęcia. I jeszcze są przyjęcia olimpijskie. Jeśli mielibyście wybierać, idźcie na olimpijskie.

— Percy po naradzie bogów w 2007 roku; Klątwa Tytana

Usiłowałem rozmawiać z Annabeth, ale ona zachowywała się tak, jakbym pobił jej babcię.

— Percy w taksówce po wysadzeniu Goode; Bitwa w Labiryncie

Słyszeliście pewnie nauczycieli powtarzających, że magicznym słowem jest „proszę”. Nic bardziej mylnego. Magicznym słowem jest „rzygać”. Potrafi dać przepustkę na korytarz szybciej niż cokolwiek innego.

— Pery Jackson; Archiwum herosów

Mątwy, amfipriony i węgorze przyglądałem się nim, kiedy je mijałem. Słyszałem szept ich małych móżdżków: Syn boga mórz! Syn boga mórz! Super jest być celebrytą wśród kałamarnic.

— Percy Jackson; Archiwum Herosów

Clarisse:Kiedy, wiesz, miałeś tę wizję swoich przyjaciół...
Percy: Byłaś wśród nich. Tylko nikomu nie mów, okej? Inaczej będę musiał cię zabić.

— Percy i Clarisse La Rue, Archiwum Herosów

Nico: Mamusiu? [...]
Percy: Dość. Nie jesteś niczyją mamusią!

— Percy do Melinoe, Archiwum Herosów

— Udawajmy, że jesteśmy dwojgiem zwykłych ludzi. [...]

– Okej. – przytaknąłem. – Zwyczajne popołudnie dwojga zwykłych ludzi.

Kiwnęła głową.

– I wiesz... Teoretycznie gdyby tych dwoje ludzi lubiło się nawzajem, co trzeba by zrobić, żeby ten głuptas pocałował dziewczynę, hę?

– Och... – poczułem się jak jedna za świętych krów Apollina: powolny, głupi i jaskrawoczerwony.

Nie polecam podróży cieniem, jeśli się boicie:

ciemności,

dreszczy przebiegających po plecach,

dziwacznych dźwięków,

jazdy tak szybkiej, że ma się wrażenie, jakby skóra złaziła z twarzy.

Innymi słowy, uznałem, że to fantastyczne.

— Percy przy swojej pierwszej podróży cieniem; Ostatni Olimpijczyk

Nie będę udawać, że nie myślałem o Rachel. W jej towarzystwie czułem się znacznie swobodniej niż... no, innych znajomych dziewczyn. Nie musiałem się starać, uważać na słowa albo wysilać mózgu, żeby zrozumie, co miała na myśli. Rachel nie była skryta. Okazywała uczucia.

— Percy o Rachel; Ostatni Olimpijczyk

Hyperion: Synalek pana mórz. Czy to ty z powrotem uwięziłeś Atlasa pod niebem?
Percy: Nie było to zbyt trudne. Wy, tytani, olśniewacie inteligencją mniej więcej tak jak moje stare skarpetki.

— Percy podczas bitwy z Hyperionem, Ostatni Olimpijczyk

Spojrzała na mnie jakby rozkoszowała się świadomością że nadal jestem. A ja uświadomiłem sobie że robię dokładnie to samo. Świat się rozpadał a ja myślałem jedynie o tym że ona żyje.

— Percy o Annabeth; Ostatni Olimpijczyk

Wziąłem w ręce dzban Pandory. Duch Nadziei trzepotał w środku, usiłując ogrzać zimne naczynie.

– Hestio – powiedziałem. – Daję ci to w darze.

Bogini przechyliła głowę.

– Jestem ostatnią z bogów. Czemu dajesz to akurat mnie?

– Jesteś ostatnią z Olimpijczyków – odparłem. – I najważniejszą.

– A to dlaczego, Percy Jacksonie?

– Ponieważ Nadzieja ma największe szanse przetrwać przy ognisku – odrzekłem. – Strzeż jej dla mnie, a ja nie będę znów czuł pokusy, aby ją porzucić.

Bogini uśmiechnęła się. Wzięła dzban z moich rąk i natychmiast otoczyła go poświata. Ogień na palenisku zapłonął nieco jaśniej.

– Dobra robota, Percy Jacksonie – powiedziała. – Niech bogowie ci błogosławią.

— Percy oddający Hestii pithos Pandory; Ostatni Olimpijczyk

Percy: Koniec z nieokreślonymi dziećmi. Chcę żebyście obiecali, że będziecie uznawać swoje potomstwo zanim skończą trzynaście lat. Nie zostawicie ich samych na świecie na pastwę potworów. Chcę, by byli uznawani i wysyłani do obozu, żeby otrzymać odpowiednie przeszkolenie i przeżyć. [...] A wszyscy pomniejsi bogowie – mówiłem – Nemezis, Hekate, Morfeusz, Janus, Hebe... Oni wszyscy zasługują na ogólną amnestię i miejsce w Obozie Herosów. Ich dzieci nie powinny być ignorowane. Powinniście też przebaczyć Kalipso i innym pokojowo nastawionym osobom z rodu tytanów. A Hades...
Hades: Zaliczasz mnie do pomniejszych bogów?
Percy: Nie, panie. Ale twoje dzieci nie powinny być pomijane. Powinny mieć domek na obozie. Nico tego dowiódł. Nieokreśleni półbogowie nie powinni dłużej tłoczyć się w domku Hermesa, zastanawiając się, kim są ich rodzice. Będą mieli własne domki, dla wszystkich bogów. I koniec z paktem Wielkiej Trójki. To i tak nie działało. Musicie skończyć z próbami pozbywania się potężnych herosów. Zamiast tego będziemy ich przyjmować i szkolić. Wszystkie dzieci bogów mają być mile widziane i traktowane z szacunkiem. Oto moje życzenie.

— Przemowa Percy'ego po bitwie o Manhattan, Ostatni Olimpijczyk

Przejrzałem w myśli piknikową listę. Miękki kocyk? Odhaczone. Ulubiona pizza Annabeth, z dodatkowymi oliwkami? Odhaczone. Czekoladki nadziewane toffi z „La Maii son du Chocolat”? Odhaczone. Schłodzona woda gazowana o cytrynowym posmaku? Odhaczone. Broń na wypadek nagłej i niespodziewanej greckiej apokalipsy? Odhaczone.

— Percy podczas pikniku z Annabeth; Percy Jackson i laska Hermesa

Percy: Mały olbrzym?
Hermes: Tak. Ma ze trzy metry wysokości.
Percy: No to rzeczywiście jest maleńki.

Co było najstraszniejsze? Wciąż trzymała wielką srebrną tacę z darmowymi przekąskami w postaci miniaturowych pierożków z serem.

— Percy o Steno; Syn Neptuna

Nienawidził testów. Od kiedy utracił pamięć, jego całe życie pełne było pustych pól do wypełnienia. Był .................. od ................... Czuł się jak .................., a jeśli te potwory go dopadną będzie ...................

— Narrator o Percym; Syn Neptuna

Junona: Wszystkie drogi tam prowadzą, moje dziecko. Powinieneś to wiedzieć
Percy: Do więzienia?

— Percy niosący Junonę do Obozu Jupiter, Syn Neptuna

W głębi dostrzegł wiodące w dół schody zablokowane żelazną kratą, jak wejście do więzienia. Co tam mogło być? Potwory? Skarbiec? Pozbawieni pamięci półbogowie, którzy nie spodobali się Reynie?

— Percy opisujący principię; Syn Neptuna

Percy pochłonął bułeczkę. Kawa była wspaniała. Pomyślał, że gdyby jeszcze mógł wziąć prysznic, zmienić ubranie i trochę się przespać, poczułby się jak młody bóg. Może nawet rzymski.

— Pierwszy dzień Percy'ego w Obozie Jupiter; Syn Neptuna

Witeliusz: No nie wiem. W kohorcie potrzebujemy tylko najlepszych. Ma wszystkie zęby? Potrafi walczyć? Czyści stajnie?
Percy: Tak, tak i nie.

— Percy przy poznaniu Witeliusza, Syn Neptuna

Poczuł się głupio, przemawiając do miski z owocami.

— Percy w świątyni Neptuna; Syn Neptuna

Samoloty czy ludożercy? Nie wiadomo, co jest gorsze.

— Percy; Syn Neptuna

To mi pochlebia – Percy poniósł miecz – Ale naprawdę jestem synem Posejdona. Z Obozu Herosów.

— Percy do Alkyoneusa; Syn Neptuna

Wspaniale – rzekł Percy. – Zawsze chciałem być klejem.

— Percy do Junony; Syn Neptuna

Dobry pomysł – odezwał się Percy. – Oktawianie, idź i spal swoje misie na ołtarzu.

— Percy do Oktawiana; Znak Ateny

– Ale ma to swoją dobrą stronę – zauważył Percy. – zarówno Jason, jak i ja jesteśmy od ciebie wyżsi rangą, więc OBAJ możemy kazać ci się zamknąć.

— Percy do Oktawiana; Znak Ateny

Będziemy zdrajcami wyjętymi spod prawa – przyznał Jason. – Każdy rzymski heros będzie miał prawo zabić nas bez ostrzeżenia. Tym bym się jednak nie przejmował. Po drugiej stronie Atlantyku nie będą nas ścigać. Będą przekonani, że zginiemy na Morzu Śródziemnym... na Mare Nostrum.

Percy wycelował w niego swoim kawałkiem pizzy.

- Ty, panie, jesteś promykiem słońca.

Jason Grace i Percy na pokładzie „Argo II”; Znak Ateny

Herkulesa? – Percy potarł czoło – Ten facet jest jak Starbucks starożytnej Grecji. Dokądkolwiek się obrócisz, wszędzie jest.

— Percy o Herkulesie; Znak Ateny

Popatrzcie – zawołał – To ulubiony napój boga. Drżyjcie przed straszliwą Dietetyczną Colą.

— Percy do delfinowych wojowników; Znak Ateny

Nigdy się nie rozstaniemy – powiedział. – Nie opuścisz mnie. Już nigdy.

— Percy do Annabeth tuż przed upadkiem do Tartaru; Znak Ateny

Annabeth: Uczyć się... Razem?
Percy: No pewnie.
Annabeth: Co będziesz studiował, Percy?
Percy: Nie wiem.
Annabeth: Coś związanego z morzem? Oceanografię?
Percy: Surfowanie?

— Percy i Annabeth po upadku do rzeki Kokytos, Znak Ateny

Nie myśl, tylko złaź – powiedział sobie w duchu.

Cheeseburgery – odpowiedział jego żołądek.

Zamknij się – pomyślał.

Z frytkami – jęknął żołądek.

— Percy i jego żołądek; Dom Hadesa

Annabeth: Co.. Czego chcecie?
Arai: Czego chcemy? Przekląć was! Zniszczyć tysiąc razy w imię Matki Nocy!
Percy: Tylko tysiąc razy? Co za ulga, bo już myślałem, że mamy kłopoty.

— Spotkanie z arai, Dom Hadesa

Doceniam waszą uprzejmość – powiedział – ale mama mnie uczyła, bym nie przyjmował klątw od obcych.

— Percy do arai; Dom Hadesa

Percy z trudem przełknął ślinę. Ich spotkanie z Herkulesem w Cieśninie Gibraltarskiej nie należało do udanych. Było dużo krzyku, gróźb śmierci i śmigających ananasów.

— Wspomnienie Herkulesa przy spotkaniu z Achlys; Dom Hadesa

Percy przyglądał się posągowi z niepewną miną. Nigdy nie czuł sympatii do matki Annabeth. Obawiał się, że posąg Wielkiej Mamusi ożyje i zruga go za to, że wpędził jej córeczkę w takie tarapaty – albo może rozdepcze go bez słowa.

– To ma sens – odezwał się Nico.

Percy drgnął. Czyżby Nico czytał mu w myślach i zgadzał się z tym, by Atena go rozdeptała?

— Rozmyślania Percy'ego o Atenie Partenos; Dom Hadesa

Percy zajadał się wielką stertą niebieskich naleśników, podczas gdy Annabeth robiła mu wyrzuty za oblanie ich zbyt wielką ilością syropu.

- Utopiłeś je! – narzekała.

- Ej, jestem synem Posejdona – odparł Percy. – Nie mogę utonąć. Moje naleśniki też nie.

— Śniadanie na „Argo II”; Krew Olimpu

Jason: Atlantyda?
Percy: To tylko mit.
Jason: Hm... czy my cały czas nie zajmujemy się mitami?
Percy: Nie, miałem na myśli, że to wymyślony mit. Nie tak jak autentyczny prawdziwy mit.
Jason: A więc dlatego Annabeth jest mózgiem tej operacji, co?
Percy: Zamknij się, Grace.

— Jason i Percy przy ruinach pałacu Posejdona, Krew Olimpu

Percy: Ach, tak. Rzymianie są marnymi żeglarzami. Oni mieli raptem jedną łódź wiosłową. Którą zatopiłem. A skoro mowa o gwałtownych sztormach, niezła robota tam, na górze. [...] Sęk w tym, że ugrzązł w niej nasz statek i właśnie tak jakby się rozsypuje. Jestem przekonany, że miałaś zamiaru...
Kymopoleja: Ależ wręcz przeciwnie.
Percy: Miałaś. No dobra, to fatalnie. I obawiam się, że nie przestaniesz, jeśli ładnie poprosimy.
Kymopoleja: Nie.

— Pierwsze spotkanie Percy'ego i Kymopolei, Krew Olimpu

I tu współzawodnictwo się kończy – powiedział Percy. – Kocham Cię, Mądralińska.

— Percy po pocałowaniu Annabeth w miejscu sporu ich rodziców; Krew Olimpu

Percy skrzywił się, co wyglądało jeszcze gorzej na jego nagle pobrzydłej twarzy. – Rany, Annabeth… Naprawdę się cieszę, że zdążyłem cię pocałować, zanim się zmieniłaś.

— Percy do Annabeth po przemianie w telchina; Krew Olimpu

Percy: Och, dajcie spokój! Miałem mały krwotok z nosa i cała ziemia się obudziła? To nieuczciwe!
Atena: Uskarżanie się na niesprawiedliwość świata to jak rzucanie oskarżeń, Percy Jacksonie. To do niczego dobrego nie prowadzi. Musimy teraz działać szybko. Gaja powstaje, żeby zniszczyć wasz obóz. [...]
Leo: Dlaczego Gaja miałaby być w obozie? Percy miał krwotok z nosa tutaj.
Percy: Chłopie, słyszałeś, co powiedziała Atena: nie zrzucaj winy na mój nos.

— Rozmowa na „Argo II” po bitwie o Panteon; Krew Olimpu

Zgoda. Dobra, możesz w takim razie odwiązać mój miecz od głowy? Czuję się jak jakiś pokręcony jednorożec.

— Percy do Cartera Kane'a; Syn Sobka

Daj temu pomysłowi szansę, Carter – zaproponowałem. – Jedyną rzeczą lepszą od ogromnego faceta z głową kurczaka jest niewidzialny ogromny facet z głową kurczaka.

— Percy do Cartera; Korona Ptolemeusza

Sally: Wiesz co? Percy pomoże ci to opatrzyć i umyć się.
Percy: Naprawdę?
Sally: W łazience jest apteczka, kochanie. Apollo może wziąć prysznic, a następnie ubrać się w coś twojego. Jesteście podobnego wzrostu.
Percy: I to – wtrącił Percy – jest naprawdę dołujące.

— Percy i Sally podczas wizyty Apollina, Ukryta Wyrocznia

Najlepsi herosi zaczynali od wybuchania toalet.

— Percy do Meg McCaffrey; Ukryta Wyrocznia

Zeus był bezwstydny i kreatywny, jeśli chodzi o uwodzenie kobiet.

Advertisement